Kwiecień, 2008
Dystans całkowity: | 457.85 km (w terenie 254.00 km; 55.48%) |
Czas w ruchu: | 24:58 |
Średnia prędkość: | 18.34 km/h |
Liczba aktywności: | 11 |
Średnio na aktywność: | 41.62 km i 2h 16m |
Więcej statystyk |
Wybrałem się z IMMkiem traską Poznań
d a n e w y j a z d u
75.25 km
55.00 km teren
04:15 h
Pr.śr.:17.71 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Wybrałem się z IMMkiem traską Poznań -> Głuszyna -> Babki -> Daszawice -> Kamionki -> Skrzynki -> Kórnik i Bnin + jeziorka
W tamtą stronę jechaliśmy trochę na ślepo "żeby odkryć fajną ścieżkę" kierując się tylko mapką z lcd mojego aparatu. A była to mapka z targeo.pl, bez szlaków rowerowych itd. Jak się okazało całkiem fajny szlak - niebieski prowadzi właśnie tam gdzie mieliśmy zamiar dojechać ale o tym fakcie dowiedzieliśmy się dopiero w Kórniku przy mapce "pierścienia rowerowego". Także tym niebieskim szlakiem wróciliśmy sobie do Poznania.
Porobiłem trochę fotek, IMMek też, także coś się wrzuci kiedyś bo teraz niestety nie mam czasu. Jutro w nocy wyjazd w Beskid Żywiecki :)
Wybrałem się nad Kierskie.
d a n e w y j a z d u
30.81 km
25.00 km teren
01:10 h
Pr.śr.:26.41 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Wybrałem się nad Kierskie. Po przyjeździe walnąłem się na trawce. W planach miałem nicnierobienie przez jakieś pół godziny do godziny. Plan ten zrealizowałem celująco!
Zabrałem się za inspekcję tej dętki, z której tajemniczo po ok. 3 dniach ubywa tyle powietrza, że koniecznie trzeba napompować, bo jechanie na takiej grozi śmiercią lub kalectwem tejże. Znalazłem jakąś mini dziurkę i załatałem. Może pacjent będzie jeszcze jeździł.
Wyruszyłem w drogę powrotną. Jadę sobie jadę w miarę szybko ale bez przesady, w porywach do 30km/h, aż tu słyszę ktoś się zbliża ;) Ktoś ten zaczął mnie wyprzedzać ale kulturalnie, swoim tempem. To myślę sobie, spoko, mogę przyspieszyć ten 1-2km/h i pojedziemy "razem" :p tak sobie jechaliśmy, jechaliśmy ale kolega widać poczuł mocniejszą chęć rywalizacji i starał się mnie zgubić :p Muszę się przyznać do porażki :D po iluś tam km przyspieszył do jakichś >40km/h i zacząłem zostawać w tyle. Ale później zwolnił i jechaliśmy w odstępie kilkudziesięciu - 100m aż do Rusałki i tam się rozstaliśmy.
Jeżeli tu może przypadkiem zajrzysz to pozdrawiam. Dobre tempo! :)
Zajechałem jeszcze oddać pompkę do IMMka.
P.S. W końcu porządna wiosna!
Wyjechaliśmy z "rańca" (jak dla
d a n e w y j a z d u
57.74 km
35.00 km teren
03:31 h
Pr.śr.:16.42 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Wyjechaliśmy z "rańca" (jak dla nas prawdziwego, bo koło 10, a
wcześniej to ja wstaję conajwyżej może kilkanaście razy w roku ;D ) z
IMMkiem w stronę j. Niepruszewskiego przez Skórzewo, Dąbrówkę i dalej
krążyliśmy starając się znaleźć jakąś ciekawszą trasę (co udało się po
części dopiero przy powrocie) aż do jeziora. Dotarliśmy w końcu do
Zborowa. Samo jeziorko w miarę fajne ale teraz poziom wody jest tam
sporo powyżej normalnego. Koło 50m od brzegu zaczyna się już małe
bagienko. Także było sporo prowadzenia roweru i jechania z prędkością
bliską marszu :p Przekąsiliśmy coś i zebraliśmy się w drogę powrotną
(niezły wiatr w ryło..) bo IMMek, pod okiem instruktora, sprawdza czy
nie zapomniał od czasów liceum jak się jeździ autkiem ;D i musiał być
po południu w Poznaniu.
I jeszcze parę fotek powered by IMMek
Na początku po wyjechaniu
d a n e w y j a z d u
41.61 km
30.00 km teren
02:18 h
Pr.śr.:18.09 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Na początku po wyjechaniu znowu miałem tą samą dziwaczną akcję co
ostatnio.. połowa powietrza z koła zeszła. Będę chyba musiał zmienić
dętkę, a w tej poszukać przyczyny uchodzenia powietrza.. ale na razie
mi się nie chce :D
->Morasko -> poligon w Biedrusku/lasy -> staw Łysy Młyn -> inne lasy -> kawałek poligonu -> Morasko ->chata
Pojechałem
na Morasko, do rezerwatu, potem żółtym szlakiem, potem gdzieś odbiłem,
wjechałem w jakieś niezłe koleiny na poligonie, wyjechałem w końcu koło
stawu Łysy Młyn (którego w chacie nie mogę znaleźć na mapie ;D )
pokręciłem się trochę po okolicy i powrót mniej więcej taką samą trasą.
Zrobiłem jeszcze zdjęcie dzięcioła dużego ale kiepska jakość bo nie udało mi się podejść dostatecznie blisko skubańca ;)
Póóóźno wyjechaliśmy.. Z IMMkiem
d a n e w y j a z d u
45.10 km
15.00 km teren
02:22 h
Pr.śr.:19.06 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Póóóźno wyjechaliśmy.. Z IMMkiem przez Batorowo nad j. Lusowskie.
Objechaliśmy je dookoła i powrót tą samą trasą. Trzeba będzie się
wybrać jeszcze nad j. Niepruszewskie. Może jutro.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
To tylko info dla mnie z aktualnego stanu licznika, żebym w razie jego padnięcia (zdażało się..) nie musiał odtwarzać wszystkiego z głowy:
total odo 4664
total time 263:16
Pogoda ostatnio nienajlepsza...
d a n e w y j a z d u
35.24 km
27.00 km teren
01:27 h
Pr.śr.:24.30 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Pogoda ostatnio nienajlepsza... to postanowiłem skorzystać z okazji, że chwilowo nie pada i wyskoczyć pojeździć bez plecaka i aparatu trochę szybciej. Udało mi się w jakichś 90% bo najpierw po wyjechaniu, jakiś 1km od domu zauważyłem, że nie mam połowy powietrze w oponie ;O Myślałem, że przebiłem dętkę ale chwilę postałem, posprawdzałem i powietrza jakby ciągle tyle samo, to pojechałem powoli na stację podpompować kółko. Dziwna akcja.. nie wiem o co chodziło.. W każdym razie dalej poszło w miarę sprawnie, pojechałem sobie przez Rusałkę na Kierskie, jeszcze gdyby nie te kałuże na trasie, przed którymi trzeba hamować byłoby w ogóle dobrze :)
Zaczęło się tak słodko...
d a n e w y j a z d u
62.53 km
30.00 km teren
03:12 h
Pr.śr.:19.54 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Zaczęło się tak słodko... cieplutko, słoneczko, zdjąłem polar, jechałem
w krótkim rękawku, a obok Warta. Oczywiście na początku trochę
pojebałem drogę ;) i znalazłem się na pilnie strzeżonym, niczym Fox
River, terenie aQuanet'u. Żeby się stamtąd wydostać musiałem się
przeczołgać pod drutem kolczastym, kierownica od bike'a i koło ledwo
dały radę przejść. Tym sposobem, tak jak zwykle, znowu nabiłem na
liczniku prędkości rzędu 2-3km/h :p
Tak sielankowo się zaczęło:
Dojechałem
sobie spokojnie do Puszczykowa, dalej tymi rowerowymi szlakami do
Mosiny gdzie zakupiłem jakieś żarcie i dalej do Krosinka ale na tym etapie zaczęło
się robić nieprzyjemnie.. ciemno, a z nieba zaczęło najpierw tylko
kapać.. postanowiłem, że dzisiaj nigdzie dalej nie jadę i zrobiłem tzw.
w tył zwrot. Między Mosiną, a Puszczykowem niebo wyglądało już tak:
Na wpół przemoknięty dojechałem do miejsca w Puszczykowie gdzie czerwony
szlak odbija z asfaltu w stronę Warty i schowałem się pod dachem.
Czekałem godzinę, aż przestanie lać... dodatkowo od czasu do czasu
padał sobie grad. Moje czekanie na nic się zdało i postanowiłem, że
trzeba podjąć męską decyzję i jechać dalej. Wybrałem asfalt co by było
szybciej. Po 20 sekundach jazdy moje spodnie, gacie i buty pływały.
Jakoś dotarłem w końcu do chaty :) Ostatni raz taki
przemoczony/zziębnięty byłem jakieś 8 miesięcy temu, najlepiej by było
jakby następny raz nie nastąpił szybciej niż za kolejne 8 miechów ;]
Z IMMkiem i Agnieszką
d a n e w y j a z d u
32.00 km
8.00 km teren
01:52 h
Pr.śr.:17.14 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Z IMMkiem i Agnieszką spotkałem się nad Rusałką. Pojechaliśmy sobie nad
Kierskie obczaić miejsce na przyszłe ognisko/grilla. Jak na razie
troche mokro tam jest ale jak wszystko wyschnie to bedzie spoko ;)
Potem zahaczając o Żabkę, co by delikatnie się posilić, wróciliśmy do
Poznania. Zjadłem u siebie obiadek, a potem do IMMka na sesję
filmowo-nalewkowo-piwno-serową. Także całkiem przyjemnie spędziłem
czas, thx ;D Wróciłem do chaty szybciutko, wypatrując czających się na
mnie radiowozów. Cień i mrok byli moimi sprzymierzeńcami ;D
Co do filmów:
"8 części prawdy" - całkiem przyzwoity, można obejrzeć
"Mgła" - jak dla mnie totalna beznadzieja, oprócz kilku śmiesznych scenek i dialogów
Dziś tempem spokojnym :p znów
d a n e w y j a z d u
36.20 km
16.00 km teren
02:27 h
Pr.śr.:14.78 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Dziś tempem spokojnym :p znów na Morasko. Objechaliśmy sobie z IMMkiem cały żółty szlak i trochę tego zielonego rezerwatowego. No całkiem, całkiem ten terenik tam jest :) jest gdzie podjeżdzać i z czego zjeżdzać. Zjeżdżając z Góry Moraskiej od strony tej "belkowanej" nastraszyłem chyba trochę jakichś zagranicznych turystów uprawiających ten dziwny "sport", którego nie mogę zrozumieć tj. nordic walking ;D
Z bijącym na boki
d a n e w y j a z d u
6.42 km
0.00 km teren
00:23 h
Pr.śr.:16.75 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Z bijącym na boki kołem najpierw do Skiteamu (mam akurat najbliżej) po szprychy (wziąłem sobie 2 na zapas), potem do IMMka po narzędzia.
Szprycha wymieniona, kółko prościutkie. Tylko przerzutki jeszcze do końca nadal nie wyregulowałem, a hak wydaje mi się, że trochę naprostowałem ale nic to nie dało :D
Ale ale aleeeee.. mam jeszcze conajmniej 1 pomysł co może być nie tak i najpierw to sprawdzę zanim się poddam lub (o zgrozo!) poproszę kogoś o pomoc ;D